Antologia horroru od Mario Bavy. Trzy oddzielne historie, każda odwołująca się do innej stylistyki kina grozy.
W pierwszej opowieści mamy młodą kobietę, którą prześladują telefony od nieznajomego.
Tutaj otrzymujemy już jedną z pierwszych wprawek Włocha do nurtu giallo ("I tre volti della paura" powstawało zaraz po...
SPOILER
W mojej wersji "Telephone" nie był o prostytutce i jej zmarłym kliencie, a o kobiecie nękanej (niby) przez byłego kochanka, który wyszedł z więzienia.
"Wurdalak" nie żywił się krwią kochanek, ale tych,których za życia kochał najbardziej
A "Drop of water" było o pielęgniarce (nie zakonnicy), która...
Bardzo fajna mieszanka trzech różnych podgatunków horroru.
Pierwsza podchodzi pod giallo, ale tak naprawdę nim nie jest. Tajemniczy ktoś zaczyna prześladować kobietę, rozpoczyna się od natrętnych telefonów. W roli głównej prześliczna Michèle Mercier.
Druga historyjka jest o wampiryzmie. Mamy tu świetnego Borisa...
w którym sam Boris Karloff zaprasza widzów na seans, opowiadając przy okazji o realności zagrożenia, jakie stanowią zjawy i wampiry - być może siedzące właśnie obok nas! - mówi wiele o charakterze całego filmu. Składa się on z trzech nowel, różnych i stylistycznie i jakościowo, stanowiących jednak spójną całość, nie...
więcejZaczyna się od thrillera, potem mamy gotycką historię o wampirach (tzn. wurdulakach), a w finale mamy ducha zmarłej kobiety, który mści się na złodziejce. Ostatnia historia ma kapitalny klimat, a pozostałe są po prostu dobre. Warto obejrzeć - jeden z lepszych filmów Maria Bavy.
Nowelki, z jakich Bava złożył swój film, następują po sobie w kolejności od najsłabszej do najlepszej.
Pierwsza, "Telefon" (z udziałem Michele Mercier - przyszłej markizy Angeliki), to inspirowane Hitchcockiem proto-giallo, które - jakkolwiek dość zajmujące - nie rzuca na kolana.
Kolejna, "Wurdulak", jest stylową...
WURDULAK TO TAKI FAJNY ZESPÓŁ. GRAJĄ W NIM GOŚCIE Z ZESPOŁÓW: NECROPHAGIA (KILLJOY-OCZYWIŚCIE), IMMORTAL, ETC. WYDALI NA RAZIE 2 ALBUMY (BLACK-THRASH). NA OKŁADKACH ROZWALONE ZAKONNICE. MUSICIE TO MIEĆ.
Bardziej chyba zaciekawiło mnie jak wygląda film któremu jeden z najsławniejszych zespołów rockowych zawdzięcza nazwę, niż jak wygląda kolejne dzieło Bavy.
Wyszła ciekawa kompilacja różnego typu historii grozy, bardziej warta wspomnienia ze względu na formę, a nie treść. Myślałem że kolorystyka w "Suspirii" jest...
Nie ma wprawdzie V.Pirce'a ale atmosfera jest niezwykła, fajne, zabawne był początek i koniec z przemową B.Karloffa (przypomniało mi to przemową jednego filmoznawcy przed WAMPIRIADĄ - PRZEGLADEM HORRORÓW w Trzciance na którym byłem :D).....1 historia mogła inspirować KRZYK W.Cravena, też są te gierki mordercy z ofiarą...
więcej