Nie do końca zrozumiałem motyw z kartą z czipem. Po uratowaniu Dylana Jeźdźcy przyglądają się karcie i Jack stwierdza, że to fałszywka. Potem jednak postać grana prze Radcliffe w scenie w samolocie potwierdza, że jest ona prawdziwa. Jak więc było naprawdę? Umknęło mi coś, czy była to część iluzji? A może ma to związek z 'Hitlerem', który pojawił się na samym końcu?
Podmienili: kierowcę, hangar, samolot, obsługę hangaru, myślę że maszynę też by mogli. Poza tym w filmie było powiedziane że karta od samego początku nie była prawdziwa, był to trik żeby Harry Potter wyszedł z ukrycia.