Mario Bava ekranizuje opowiadanie Gogola. I robi to z wdziękiem z jakim Corman sięgał po Poe'go. A nawet lepiej bo ekranizacja jest niezwykle mroczna i posiada ciężki klimat. Pierwszy film reżysera który przypadł mi do gustu. Jest jak na lata produkcji zrobiony bardzo profesjonalnie, klaustrofobiczne lokacje, mgła spowijająca okolice, niebanalne efekty specjalne i dawka makabry. To wszystko tworzy jeden z najlepszych filmów grozy swojej dekady. Można przymknąć oko na średnie aktorstwo i słabe dialogi. Bo reszta trzyma w napięciu, a akcja jest poprowadzona bezbłędnie. Całość trwa idealnie byśmy nie zdążyli się znudzić.
Podsumowując to horror jak się zwie. I dowód na to że jakie by nie były filmy Bavy w latach 70tych, to jednak potrafił wcześniej zrobić coś na prawdę interesującego.
Zgadzam się z moim przedmówcą, bez Mario Bava i jego wspaniałej ekranizacji ''Maski szatana'', która zapisała się w historii kina w tzw. filmach gotyckich. Film prezentuje wzorcowe cechy nurtu w literaturze zwanego czarnym romantyzmem. Znakomicie w nim zaprezentowano ten specyficzny klimat. Znakomita rola Barbary Steele, która przekonująco i idealnie zaprezentowała się w nim, oglądają filmy tego typu z jej udziałem, sądzę że było wręcz stworzona do takiego gatunku filmowego, w którym zapisała się na trwale.