Humor specyficzny, bo opiera się na kantowaniu i bardziej rozumieniu samej fabuły, ale co najważniejsze nie widziałem filmu bardziej logicznie zrobionego w tym gatunku. Film jest śmieszny, ale na masę prostych żartów liczyć nie można bez chłonięcia fabuły i pełnego skupienia ZABAWY TUTAJ za wiele nie będzie choć są jednak sytuacje, które i bez totalnego skupienia na fabule bawią. 10/10 Film kultowy. Lubię american pie itp. ale to zupełnie inny typ śmiechu niewątpliwie też jednak daje radochę.
Ktoś podobno umarł ze śmiechu na tym filmie, ale mnie aż tak bardzo nie rozbawił. Było trochę śmiesznych akcji (np. jak zwyzywał i wywiesił za okno tego papugę :D i jak dosrał Ottowi z Wietnamem xD), ale za mało... Logiczny bardzo, to prawda, ale dla mnie za dużo 'gadania o seksie"...
Niestety 10/10 nie mogę dać...
ja za każdym razem jak to oglądam spadam z krzesła. Nie rozumiem dlaczego ten film nie jest na 1szym miejscu w gatunku komedii
Bo są takie komedie jak np:
Ich noce 1934, Philadelphia story 1940, Żądło 1973, Monty Python i święty graal 1975 :)
Poza tym jest bardzo wiele komedii na porównywalnym poziomie co "Rybka zwana Wandą" lub wyższym.
Aczkolwiek faktem jest, że to rewelacyjna komedia i jest pewnie w pierwszej 50-stce najwyżej cenionych komedii :)
Mi też się bardzo podobał, jedynie główna aktorka mnie wkurzała niesamowicie. Już filmowa żona Cleesa była 100 razy bardziej seksowna niż ten babochłop, na którego napalał się każdy facet w filmie...
Świetna rola Palina i tego "Włocha" :)
Ona jest dobrą aktorką, ale po prostu nie pasuje do roli seksbomby, na którą leci 100% mężczyzn w filmie. Jest po prostu za brzydka na to, co nie ujmuje jej warsztatu i kunsztu aktorskiego.
Jamie Lee nie wyróżnia się szczególną urodą (można nawet stwierdzić, że jest brzydka), ale potrafi być bardzo seksowna i pociagąjąca. Przede wszystkim ma świetne ciało, którego pozazdrościć by jej mogła niejedna "ładna buźka". Jej sposób bycia i osobowośc w tym filmie są nie do przyćmienia. Co z tego, że moznaby zamiast niej obsadzić w filmie jakąś inną o wiele ładniejszą aktorkę, Jamie w roli Wandy to istny żywiołowy wulkan z którego kipi czar i energia. Ładna aktorka z pewnością nie zastąpiłaby energicznej osobowości i wewnetrznego uroku Jamie. Takze bardzo ja lubie i uważam, że w tej roli była fenomenalna.
Cytat: "Już filmowa żona Cleesa była 100 razy bardziej seksowna niż ten babochłop, na którego napalał się każdy facet w filmie..." HELLO!?! No proooszęę Cię. Bez żartów;P
Dziękuję za tak dobrą reklamę filmu.. Chyba skuszę się i obejrzę, szczególnie że gdzieś na kompie wala mi się ten film..
JA OGLĄDAM ZA KAŻDYM RAZEM JAK LECI W TV. PRZYPADKIEM PRZED CHWILĄ ODKRYŁAM,ŻE LECI NA TV 4 ZA PARĘ MINUT. POLECAM,POLECAM I JESZCZE RAZ POLECAM.
Buuu zreflektowałam zbyt późno, zaraz koniec. Uwielbiam go i za każdym razem ryczę ze śmiechu :D
Absolutnie się zgadzam; komedia jest rewelacyjna, a Kevin Kline i Michael Palin (zresztą J. Cleese i J.L. Curtis także) po prostu wymiatają! ;D Swoją drogą American pie (choć generalnie trudno to porównywać) to przy tym jakiś nędzny syf.
American Pie przecież to tandetne dno na tle takich komedii jak Rybka zwana Wandą.
Zamiast ich zestawienie razem jest obrazą.
O rany... A mi ten film zupełnie nie podszedł :) Jedzenie rybek, stanie nago przed obcymi ludźmi, miłość młodej kobiety do podstarzałego faceta, jąkała itp. to nie moje poczucie humoru zdecydowanie, podobnie jak cały Monty Python. A co do urody Lamie J. Curtis to faktycznie kobieta z krótko obciętymi włosami nie musi się każdemu podobać i może sprawiać wrażenie babochłopa aczkolwiek moim zdaniem jest bardzo ładną kobietą :)
Jest całkiem ciekawa. Lubię ją. Co do samego Mony Pythona nienawidzę, ale ten film wyjątkowo mi się spodobał.
Ten film z Monty'm Pythonem ma wspólnego tylko dwóch aktorów. Poza tym to zupełnie inny humor, prostszy i w ogóle nie absurdalny.
Monty Python jest dla mnie za prosty. Rybka Zwana Wandą ma prawdziwe postaci i fabułę.
Nie chodzi o fikcyjność, ale ich spójność. w Monty Pythonie wszelakie losowe żarty kończą się szybciej niż się zaczną. Nie ma rozwoju postaci. Co chwila inna scena - to wszystko zwykle do niczego nie prowadzi. Ja tam się nudzę, ale co kto lubi...
Stare, dobre kino, nie to co teraz... Można oglądać 10 razy i zawsze z przyjemnością
obejrzałem po raz trzeci w swoim życiu. Smieszy tak samo jak za pierwszym razem. Arcydzieło komedii
Przesadzasz z kultowością. Wśród młodych widzów to film bardzo słabo znany. Chcesz zatem bardzo dobrze o nim pisać, ale używasz określeń nieadekwatnych.
Zero. Znudziło sie tobie juz trollowanie ? No wez. Podzialaj cos. Nudno bez beki z "filmwebowego mistrza" życia. Hahah
Jaki człowiek, takie rozrywki. Ja wolę podróże, książki, filmy, spotkania z ciekawymi ludźmi niż bekę z ciebie.
Ej zero. Dajesz 9/10 za Nimfomanki ty jesteś skończonym zerem koniowałem w takim razie. Nie szukasz w filmach treści tylko scen porno. Zerem jesteś. Próbujesz robić pseudo wykłady, ale jesteś zwykłym dzieciakiem zerem sfrustrowanym, który atakuje ludzi na filmwebie dziesiątkami dennych wiadomosci. Ciekawe ile wytrzymasz to co ja tobie szykuje na FW dzieciaku. Laski przed toba uciekaja latwo to bylo wywnioskowac z twojego zachowania ...
Atakowałeś mnie setkami wiadomości na przestrzeni wielu dni zobaczymy ile takie zero jak ty zniesie to co ja dla ciebie przyszykowalem.