PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=129213}
6,1 252
oceny
6,1 10 1 252
The Curse of the Werewolf
powrót do forum filmu The Curse of the Werewolf

smutny.

ocenił(a) film na 9

jeden z nasmutniejszych hammerów, cały film to jedna wielka pełna tragizmu bohatera,wcześniej jego matki opowieść.wart polecenia

ocenił(a) film na 5
eljanusz

Mój pierwszy Hammer, faktycznie smutny i ponury. Po filmach tej wytwórni spodziewałem się czegoś w stylu Die, Monster Die! czyli luźnych horrorów w sam raz na popołudnie. Jak się okazało jest to produkcja bardziej mroczna, są nawet krwawe sceny. Bynajmniej nie zachwycił mnie specjalnie, ani aktorstwem, ani fabułą, ani klimatem. Ale nie zniechęcił też do poznania innych dzieł wytwórni, bo miał swoje zalety i swój styl. 5/10

użytkownik usunięty
eljanusz

film nie jest wg. mnie wcale taki smutny, główny bohater cierpi rozterki, co samo w sobie ukazuje wewnętrzną walkę jako toczy, nie poddając się całkowicie złemu duchowi. Taki stan "pomiędzy" zawiera więc nadzieję na wolność, o czym jest mowa w dyskusji księdza z jego opiekunem, gdzie jest mowa, że życzliwość, spokój, miłość osłabia złego ducha, a negatywne emocje wzmacniają jego wpływ. Leon składa ofiarę z siebie tak naprawdę (scena w więzieniu gdzie prosi księdza o śmierć by więcej nie zabijać innych i wyzwolić własną duszę z okowów opętania). To jest radosny aspekt, widzimy w tym współczucie u głównego bohatera, trochę smutna jest może ta nieszczęśliwa miłość, i utracona nadzieja, że "miłość wyleczy chorobę". Tak czy inaczej chyba właśnie dzięki niej nasz bohater nie oddał się całkowicie temu szaleństwu/opętaniu (film ukazuje przecież momenty gdzie to się udaje) i złożył swoje życie w ofierze póki jeszcze mógł. Jak dla mnie zaprezentowanie takiej postawy wcale nie jest ponure, a raczej odwrotnie. A, że nieszczęśliwa miłość to tez nie do końca, bo prawdziwa miłość (która przecież "wszystko zwycięży") powinna widzieć coś więcej ponad sentymentalizm własnych uczuć i cieszyć się raczej z tego, że dusza ukochanego będzie wyzwolona i nie będzie on więcej krzywdził innych. Główny bohater z kolei nie tylko poświęca swoje życie, ale też ofiarowuje swoją miłość (zakochany przecież w młodej damie), na rzecz dobra większego.

Także ani śmierć ani owa niespełniona miłość nie są jednoznacznie smutne, dusza bohatera ostatecznie - można powiedzieć- zwycięża, przecież gdyby nie umarł (na własne żądanie), to mógł przecież (myśląc tylko o spełnieniu własnych uczuć), przykładowo "zarazić ukochaną", uciec gdzieś jako wilkołaki i zabijać razem, żyjąc tak "w okowach ciemności" na wieku wieków, jak jest w większości filmów np. o wampirach. Także jeśli widzieć wszystko w szerszej perspektywie, to nie wydaje się to wcale smutne, a odwrotnie. A tragiczne - owszem. Niemniej, ani śmierć ani rozłąka nie musza być tak postrzegane. Ponury to jest np. "Wywiad z wampirem", gdzie główny bohater początkowo jeszcze trochę ma sentymenty i "człowieczeństwa" (problemy z zabijaniem ludzi, etc.), a potem coraz bardziej to gubi, zatracając się w ciemności - to tak dla przykładu.

Jak widać, nie jest to tylko "lekki film na popołudnie", ale do pewnych refleksji skłania i za to mu chwała, bo zawsze jest to mile widziane.

Co do postaci matki, to jej ukazanie nie jest już tak udane, i widać, że autorom raczej zależało bardziej na ukazanie jej ponętnych wdzięków aniżeli na jakiejś psychologii postaci.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones