A w jakich ty hitach zagrałeś, że uważasz że nawet mydło jest lepsze w roli Pottera? Szczerze, to dość śmiesznie, by wyglądało mydło w szacie i z różdżką.[sarkazm]. Poza tym jest młody i się rozwija, a jak to się mówi: Haters Gonna Hate więc czego, by nie zrobił byłoby źle. Nie jestem jego fanem, ale też nie mam nic do jego gry aktorskiej, bo po pierwsze są aktorzy lepsi i gorsi i nie trzeba spamować o tym 100 tematów na fw. A po drugie sam pewnie bym lepiej tego nie zagrał więc nie mam do niego zastrzeżeń. I jeszcze po trzecie, są aktorzy znacznie słabsi od niego np. Ashton Kutcher.
Tak więc pisanie takich bzdur jest kompletnie bez sensu o ile nie zdobywasz co roku kilku nagród za świetną grę i jesteś niesamowitym ekspertem w tej dziedzinie.
BTW. pokaż swoje zdjęcie zobaczymy jaki przystojny jesteś, lub jak ładna.

popieram:)

Ja też popieram. Mamy wolność słowa i nie powinno kasować się tematu tylko dlatego , że ma się inne zdanie.

to trzeba grac w filmach i dostawac za to nagrody i to kilka rocznie zeby krytykowac??
ciekawe ilu znanych krytykow filmowych dostaje kilka nagrod rocznie za granie w filmach?
czyli nikt nie powinien sie wyrazac niepochlebnie na temat niczego chyba ze sam robi to lepiej? brawo!
genialne masz podejscie
a ten koles gra jak drewniany kolek, zwlaszcza pod koniec serii, uwazam ze nie ma talentu
innych filmow niz potter z nim nie widzialem ale tam byl poprostu kiepski

Ale jak można coś krytykować jeśli się nie ma o tym zielonego pojęcia? To tak jakby dziennikarze uczyli światowej klasy piłkarzy grać w piłkę.

ale nie kazdy swietny trener sam gra prawda?
i jesli np pilkarz fauluje na polu karnym i przez niego lezy mecz to wiadomo ze jego wina mimo ze sam w pilke nie gram,a jak strzeli piekna bramke bede wiedzial ze swietnie zagral
a myslisz ze np koneserzy sztuki musza sami malowac zeby docenic lub nie obraz?
to samo jest z filmami
sam w filmach nie gram ale potrafie zdecydowac czy ktos wedlug mnie gra dobrze czy nie
a juz napewno czy czyjas gra mi sie podoba czy nie
ten pan gra niestety slabiutko moim zdaniem i zdecydowanie sie nie podoba

Dokładnie, beztalencie totalne. W każdym filmie jaki widziałem grał niemal identycznie, ten sam wyraz twarzy, ta sama wymowa. Nie widzę dla niego przyszłości, choć ze znajomościami wszystko jest możliwe:)

"ta sama wymowa" - toś dopiął swego xD
Śmieszne jest tez często, jak inni krytykują go za urodę, wzrost itp. Dobry aktor. Zyskał jeszcze w moich oczach, jak dowiedziałem się o jego osobistym poglądzie na świat. Wasza krytyka jest śmieszna, bo nic to nie da (Daniel Radcliffe pękałby ze śmiechu po czytaniu takich komentarzy, rzuciłby sobie pęk funtów nad głowę, imitując spadający deszcz pieniędzy, i dalej siedział sobie wygodnie w fotelu). Nie rozumiem, jak można koncentrować się na 'hejtingu',

Można chwalić i można też krytykować. Ty zaś krytykujesz innych tylko za to, że mają odmienne zdanie od Twojego. To jest śmieszne:)

Czytać ze zrozumieniem. Mówiłem o przypadkach, w których to wzrost i uroda jest powodem krytyki aktora, gdzie to jego aktorstwo powinno głównie wchodzić w grę oceny aktora. Najlepiej jak aktor jest super macho, 2 m wzrostu - wtedy jest super, albo aktorka - blondynka, big tits i jedziemy z oceną na 10 ;D

Potrafię czytać ze zrozumieniem:)
Czemu by nie oceniać wyglądu? To też przecież jest ważne, nie najważniejsze, ale jednak. Aktor powinien też przyciągać uwagę, nie musi być ładny, ale czymś się wyróżniać. Natomiast Radcliffe nie ma wyglądu, niczym nie przyciąga, kompletny brak talentu. Powiem więcej, jest irytujący, coś sprawia, że ilekroć na niego spojrzę, podnosi mi się ciśnienie. Może ty napisałbyś dlaczego uważasz, że jest dobry? Przyznaję, dobrze tańczy, jednak nic poza tym.
Każdy ocenia inaczej i należy tą opinie uszanować, nie krytykować.

Wygląd jest ważny przy tworzeniu boysbandów, żeby chmara 12-13-latek miała do kogo wzdychać ;) Aktorzy nie muszą mieć wyglądu. I tak przerabia się ich na potrzeby filmu w charakteryzatorni.
Że nie wspomnę o tym, że to kwestia gustu, czy kogoś uznajemy za przystojnego, czy nie.

Kwestia gustu i dodatku fakt. Daniel jest przeciętniakiem i nikt nie wmówi mi, że jest inaczej.
Druga sprawa, pisałem, też, iż wygląd schodzi na drugi plan(Na pewno pomaga się wybić, nie oszukujmy się), ważniejsze jest aktorstwo, jego wysoki poziom. To trzon kariery. Na samym wyglądzie długo się nie pociągnie, choć są i tacy, którym o dziwo udało się to. Niestety Jeśli chodzi o Daniela, biedak nie ma ani tego ani tego. Moje argumenty już podałem wcześniej.
Są też aktorki:)

Jeśli coś jest kwestią gustu, to nie może być faktem.

Mam oczy i widzę:) Daniel z pewnością nie należy do przystojnych. W wieku 14-16 lat jeszcze jako tako wyglądał, ale teraz...

Inni też mają oczy i mogą widzieć co innego ;) Brad Pitt ponoć jest przystojny, a ja widzę co innego. Po prostu kazdy ma oczy, ale ma też inny gust, więc ten temat w ogóle nie powinien podlegać dyskusji, bo niby jak tu argumentować?

Jest brzydki, bo nie jest przystojny, tak lepiej?

O raaaany... zrozum, mi naprawdę jest wszystko jedno, czy Ty go uważasz za przystojnego czy nie ;) Mówię tylko, że to nie powinno być przedmiotem dyskusji, bo nie ma tego jak argumentować. Wg Ciebie jest brzydki, wg kogoś innego nie. Nie będziemy przecież ciągnąć tego w nieskończoność.

Lubię długie rozmowy:)
Pozdrawiam.

Aha, chyba że tak :D Również pozdrawiam.

"Natomiast Radcliffe nie ma wyglądu, niczym nie przyciąga" - to jest opinia i kwestia jedynie gustu. "kompletny brak talentu" to też jest opinia, tylko trochę bezpodstawna, niepoparta dowodem. "jest irytujący, coś sprawia, że ilekroć na niego spojrzę, podnosi mi się ciśnienie" - jednak czymś się wyróżnia, że aż tak musi na Ciebie działać.

Gdzieś widziałaś, żebym kogoś krytykował za czyjąś ocenę? Wyjaśnij mi to.

Piszesz, że taka krytyka jest śmieszna, więc wygląda to tak jakbyś sam krytykował taką krytykę(trochę namieszałem, ale sens zachowany). Nie odniosłeś się do konkretnej osoby.
Może z łaski swojej sam odpowiesz na moje pytanie, a nie zadawał następne?
"kompletny brak talentu" to też jest opinia, tylko trochę bezpodstawna, niepoparta dowodem."
Nie ma czegoś takiego jak "trochę", albo jest bezpodstawna albo nie, zdecyduj się chłopie.
Podałem moje argumenty nie tylko w tym temacie, Ty za to nie podałeś żadnych dlaczego dla Ciebie Daniel to dobry aktor. Ja uważam, że właśnie twoja opinia jest bezpodstawna, rozwiń ją trochę to pogadamy. Samo stwierdzenie mnie nie satysfakcjonuje.

"jest irytujący, coś sprawia, że ilekroć na niego spojrzę, podnosi mi się ciśnienie" - jednak czymś się wyróżnia, że aż tak musi na Ciebie działać."
Jest odpychający i to wszystko. Sprawia, że nie mogę na niego patrzeć. Tak, wyróżnia się, ale w negatywnym tego słowa znaczeniu. Jasne?:)

Podzielam zdanie poprzedników. O gustach się nie dyskutuje, więc dalsze wypowiedzi na temat jego wyglądu nie mają najmniejszego sensu. Aktorstwo jest w miarę do dyskusji, choć, sądząc po poziomie tej dyskusji, i z tym będzie problem. Powtórzę po raz ostatni. Daniel Radcliffe jest aktorem, jakich wielu, ma swoje mocne strony, swój indywidualny talent, wdzięk, urodę, ale jak każdy, ma też swoje niedociągnięcia. Moim zdaniem jest świetny nie tylko przed kamera, ale i prywatnie, czego dowodem są jego liczne dowcipne wywiady. I ten jego akcent ;D Ktoś może widzieć w nim słabego aktora i kompletny brak talentu, odpychający wygląd. Ja uważam, że to przez pryzmat jakichś uprzedzeń. Mogę się mylić. Pozdrawiam

W końcu widzę konkrety w twojej wypowiedzi, szkoda, że tak późno. Mówisz, że oceniać powinno się aktorstwo, po czym sam rozprawiasz się na temat jego osobowości, jaki jest prywatnie. Bądź konsekwentny w swojej opinii.
Tak czy inaczej każdy ma swoje zdanie i nie ma sensu się dłużej spierać. Ty nie zmienisz mojego a ja twojego. Dla mnie w tej chwili Daniel, to słaby aktor, mam nadzieję, że kiedyś pokaże na co go stać, dzięki czemu zacznę w końcu go doceniać. Do tego czasu ocena zostanie taka jaka jest obecnie.
Pozdrawiam.

zgadzam się z tobą , nie wiem czy on gra źle czy dobrze ale GO NIE LUBIĘ za twarz i postać którą grał , kojarzy on mi się z rysiem z klanu z jego bezsilnością i słabością . Sam siebie skazała na tą postać . Ogólnie cała seria filmów nie jest jakaś wybitnie beznadziejna , ale on jest jej najsłabszym punktem . Główny bohater który jest słaby , strachliwy i co tam jeszcze . Frodo Baggins z powieści Tolkiena też nie był silny nie miał nadludzkiej mocy , ale mimo to nie bał się walczyć , nigdy się nie zawahał miał to coś , czego postać Pottera nie miała . Nie ma co go obrażać niech pokarzę w innych bardziej ambitnych filmach jak gra , ale ja go już chyba nie polubię ....
PS
nie czytałem książki , ale z pewności tak grał w filmie jak jego postać scharakteryzowała autorka , więc w sumie nie jego wina :D , ale faktem jest to że postać jest beznadziejna :D

ja samą książkową postać lubiłam. a w całym filmie to właśnie on jeden mi nie pasował. irytował mnie. był sztywny. ciągle taki sam. dla mnie to jeden ze słabszych aktorów w całym filmie o ile nie najsłabszy. w dwóch ostatnich częściach było już trochę lepiej, ale to dalej było słabe.

Bez talentu? Chyba żartujesz! Nie wyobrażam sobie innego aktora do roli Harry'ego Pottera, sprawdził się świetnie. W December Boys też świetnie zagrał. A co z główną rolą w musicalu How to succeed in Buissness without really trying na Broadway'u? Ma zarówno talent aktorski jak i wokalny, jest wspaniały!

Dokładnie. W jego wyborze miała udział chyba nawet sama autorka, J.K.Rowling. Gdy tylko, go zobaczyła, wiedziała, że to TEN Harry. Zgadzam się z potter_fanką.

Większośc ludzi, która wypowiada się na temat HP lub Daniela to ci, którzy nie przeczytali nawet 1 części. Mówienie, że jest kiepskim aktorem ma się nijak do jego kariery i jego ról. Gdyby rzeczywiście tak było, pewnie nie zostałby zaangażowany w ani jedną częśc, nie mówiąc już o dalszej karierze. Za kiepskich aktorów można jedynie uznac ludzi występujących w porażkach życiowych typu "Ludzka stonoga", a nie takich, którzy zgarniają miliony za jeden film. Bo w końcu jakby nie patrzec, w tych czasach o sławie i talencie aktora świadczy właśnie gaża, jaką dostaje za film.

Oglądałem co najmniej połowę filmów z jego udziałem. We wszystkich grał miernie, nijako, mimicznie po prostu był śmieszny. Nigdzie jednak tak nie spaprał sprawy jak w HP od części 5 wzwyż. Totalnie nie potrafi dostosować się psychologicznie do odgrywanej sceny. Najjaśniejszy przykład - uśmiech na twarzy i wesoły ton tuż po tym, jak zobaczył martwego Dumbledore'a (scena na wieży). Jakiś czas temu zacząłem nawet zestawiać sobie książkę z odgrywanymi scenami.

W którym momencie on miał uśmiech na twarzy? :| Przecież tam żadnego uśmiechu nie było.

Może dlatego się likwiduje bo nienawiść to mocne słowo a jeszcze mocniejsze uczucie. Rozumiem, że można go nie cierpieć, nie znosić ale jak go możesz nienawidzić jak go nawet nie znasz?