Jeśli nawet nie to i tak fani których ma na pęczki będą chodzić na filmy z jego udziałem więc filmy z nim będą po prostu bardzo opłacalne, tak więc małe szanse, że nie ruszy dalej z aktorstwem. Teraz w sumie zaprzeczę temu co napisałem na początku, ale skoro i tak będą go brać do filmów to tylko idiota, by się nie rozwinął więc to mu raczej nie grozi. Za parę lat już będzie Danielem, a nie Harrym ;p

No nie wiem. Bloom wystąpił w paru fajnych pozycjach i w każdej z nich był Legolasem. Nie widzałem jego ostatnich filmów, ale z tych co oglądałem wnioskuje, iż nie rozwinął się zbytnio po roli we "Władcy Pierścieni"

no ok, ale wydaje mi się, że chłopak który przez ostatnie 10 lat był bardzo popularny i zdobył niesamowitą rzeszę fanów jest trochę bardziej rozpoznawalny, a Bloom zagrał we władcy pierścieni (pomijam piratów bo tam słabo się wpasował w rolę) których nie wszyscy lubią, a szczerze to kto nie kupi historii o młodym czarodzieju? Jak widać mało kto bo Harry Potter to najbardziej kasowa seria dekady. Wiadomo, że 8 części to bardzo dużo i łatwo na tym zarobić, ale zwróć uwagę na to, że mimo iż Yates spieprzył każdą część którą reżyserował to fanów było ciągle tyle samo. Zwłaszcza, że władca pierścieni to jest jednak trochę bardziej wymagający film niż harry potter którego nawet 7 letnie dzieci zrozumieją i każdemu będzie się podobał bo czarują. A WP? Tam trzeba się wczuć w klimat.

Rozumiem, Bloom może nie zyskał w WP takiej popularności, jak Racdlife w potterze, ale to nie zmienia faktu, iż po dziś dzień jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych aktorów (chyba nie zaprzeczysz temu). Tłumy nastolatek podąrzają do kina dla jego klaty, dzięki czemu reżyserzy i producenci chcą go w swoich filmach, mimo to jego gra wciąż jest jakaś sztywna. Co do części Yates'a mam nieco inne zdanie (tylko książe pólkrwi mnie porządnie wynudził pozostałe były spoko), ale każdemu się podoba co innego. Podsumowują Daniel może pójść w strone reprezentowaną przez Bloom'a lub dojrzeć aktorsko i mam nadzieje, że stanie się to drugie.

7 letnie dzieci nigdy hp nie zrozumieją, będą go czytać ale w tym wieku ich mózg jest za słabo rozwinięty by pojąć w pełni o to tam właściwie chodzi xD

Ale w książce nie ma Radcliffa więc to raczej nie o książce mówimy ;)

nawet w filmie 10-letnie dzieci nie zrozumieją np. czemu to draco a nie snape był właścicielem czarnej różdżki, czemu snape miał takiego samego patromusa, albo czemu Voldemort zabijając Harr'ego zniszczył swojego horkruksa ( wszystkie przykłady z filmu a w książce jest ich dużo więcej ) więc i tak, i tak te małe dzieci są zafascynowane HP bo jest popularny a z pewnościa co nie które nie wiedzą jak co nie które postacie w pełnie się nazywają ( imię i nazwisko) więc co tu dużo muwić RZAŁOSNE !!!

"...muwić RZAŁOSNE " masz racje, żałosne. Poza tym nie rozumiem do końca tego co napisałeś. Na początku piszesz, że nic nie zrozumieją, a potem, że są zafascynowane tak czy siak. A to że nie znają ich z imienia i nazwiska to nic, na plakacie będzie Radcliffe skojarzą go, powiedzą "ej, to Harry Potter" i namówią rodziców na kino.

Co do siedmioletnich dzieci trochę się zapędziłeś. W najbliższym czasie zagra w filmie o kolesiu, którego ukamienowano, dramacie wojennym i horrorze. Gatunki te raczej nie biją rekordów popularności wśród najmłodszych.

Z tego co mi wiadomo, Daniel zamierza wybierać sobie role, które pomogą mu rozwinąć się aktorsko, z cekawym scenariuszem. Dziećmi za bardzo się nie sugeruje ;)
Poza tym śmiem przypuszczać, że część najmłodszych dzieci w ogóle nie pozna Radcliffe'a bez hogwarckiego stroju.

zobaczymy czy uda mu się stać Danielem Radcliffem, a nie Harrym Potterem dla niewielu aktorów się udaje pozbyć łatki aktora jednej roli, zobaczymy czy dla niego sie to uda...